"Le Monde", opublikował właśnie [8.05.2015r.] interesujące i symptomatyczne wyniki badania opinii publicznej, przeprowadzone przez IPSOS/SOPRA [badania przeprowadzono w dniach 22 - 27.04.2015 roku], dotyczące stosunku do przywrócenia kary śmierci.
Potwierdza się stopniowa, choć stała ewolucja poglądów i preferencji społecznych w tej sprawie.
Już 52%, czyli większość Francuzów, deklaruje się jako zwolennicy powrotu do orzekania i wykonywania kary śmierci. Co symptomatyczne, w ciągu roku liczba zwolenników kary śmierci we Francji wzrosła o 7%.
Nie mniej interesująca jest analiza zwolenników kary śmierci wedle deklarowanych preferencji politycznych.
To już nie tylko sympatycy Frontu Narodowego [82% zwolenników Frontu określa siebie zarazem zwolennikami kary śmierci, wzrost w ciagu roku o kolejne 3%], optują za przywróceniem kary śmierci. Najbardziej zaskakująca jest ewolucja poglądów lewicy w przedmiotowej sprawie. W ciągu roku liczba zwolenników lewicy, akceptujących zarazem karę śmierci, wzrosła o 15%, osiągając statystycznie 36%. Jednocześnie nieznacznie spadło poparcie dla powrotu kary śmierci wśród zwolenników tradycyjnej prawicy [spadek o 3%], choć zarazem i tak większość elektoratu prawicy [57%], akceptuje ideę powrotu kary śmierci.
Karę śmierci - w wymiarze socjologicznym - akceptują już nie tylko emeryci [53%, przyrost o 8%], ale w coraz szerszym zakresie, uchodzące dotąd za ostoję tolerancji, stanowiące synonim postaw liberalnych, wolne zawody i tzw. kadry [przyrost zwolenników z 37% w 2014 roku, do 39% w 2015 r.].
Postępująca radykalizacja nastawienia społecznego do instytucji kary śmierci, to niewątpliwie pokłosie narastającej brutalizacji życia publicznego oraz konsekwencja wzrostu zagrożenia zamachami terrorystycznymi. Przeciętny Francuz czuje się coraz mniej bezpieczny i coraz bardziej zagrożony, a zarazem zaczyna skłaniać się do poglądu, że zaniechanie orzekania i wykonywania kary śmierci, było strategicznym błędem wymiaru sprawiedliwości, ustawodawcy, a szerzej demokracji. Poszanowie praw człowieka i wolności obywatelskich, szacunek dla życia ludzkiego, dla wielu Francuzów, oznacza zarazem kategoryczny sprzeciw wobec najcięższych zbrodni, zwłaszcza przeciwko życiu innych obywateli. Panuje coraz szersze przekonanie, że pobłażliwość dla autorów najcięższych zbrodni, oznacza zarazem utratę przez karę zasadniczej roli społecznej: aspektu odstaraszania jako koniecznego elementu zmniejszania przestępczości.
Zmiana nastawienia do kary śmierci Francuzów nie tylko nie może dziwić, jest zjawiskiem typowym i powszechnym we współczesnej Europie.
Tolerancyjny, wierzący w absolut demokracji i praw jednostki Stary Kontynent, coraz powszechniej - nawet wbrew stanowisku Kościoła, zwłaszcza katolickiego - zaczyna rozumieć, że skala zagrożenia przestępczością przeciwko życiu, nie pozostawia wyboru: kara śmierci wymaga przywrócenia. Mimo retoryki lewicowych środowisk, mimo zapisów konstytucyjnych i międzynarodowych zobowiązań, troska o życie jednostki wymaga rewizji dotychczasowego podejścia praktyki i doktryny, w ramach narodowych i Wspólnoty Europejskiej. Kosztowana polityka penitencjarna, nie zawsze zapewnia powodzenie procesów resocjalizacji, a wobec kogoś kto pozbawia współobywatela życia - zwłaszcza umyślnie, metodami sadystyczno - brutalnymi, nie wyłączając zamachów terrorystycznych, zdaniem wielu, w ogóle nie powinna mieć zastosowania.
Terrorysta i morderca z premedytacją, nie zasługuje na demokratyczne procedury. Wobec najcięższych przestępstw winny obowiązywać zasady Kodeksu Hammurabiego [na marginesie, odnalezionego podczas prac wykopaliskowych w Suzie, na terenie dzisiejszego Iranu, przez francuskiego archeologa M. Jequier'a, w 1902 roku]: "[...] oko za oko, ząb za ząb [...]". Osobiście podpisuję się pod takim podejściem. Nie ma innej drogi ochrony społeczeństwa, ekwiwalentności kary w stosunku do przestępstwa, niż fizyczne eliminowanie autorów najcięższych przestępstw ze wspólnoty ludzkiej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz