We Francji nie dalej jak wczoraj [7.01.2013], ogłoszono kolejny projekt reform, tym razem o konstytucyjnym charakterze, dotyczący francuskiej Rady Konstytucyjnej.
Rola wspomnianej Rady Konstytucyjnej, w kwestii storpedowania projektu podwyżki podatku od dochodów osobistych najbogatszych Francuzów, dla jednych - w zależności od preferowanej opcji politycznej - zbawienna, dla innych - anarchizująca i dysfunkcjonalna, paraliżująca sprawność rządzenia, stała się przyczynkiem do... postawienia kwestii reformy tej instytucji.
Rada Konstytucyjna we Francji, będąca w pewnym uproszczeniu odpowiednikiem polskiego Trybunału Konstytucyjnego, w zakresie ustrojowego usytuowania i kompetencji, stała się solą w oku obecnie rządzących, za sprawą jej rzekomo wysoce politycznego charakteru, czego odzwierciedleniem stanowisko i orzeczenie, odnośnie planowanej reformy ordynacji podatkowej. Ponieważ jednak Radę Konstytucyjną mocno ogranicza jej adekwatność do aktualnego układu politycznego [przypomnijmy, że liczy ona 9 członków desygnowanych wedle parytetu przez Prezydenta Republiki, Przewodniczącego Zgromadzenia Narodowego i Przewodniczącego Senatu, na 9 letnią kadencję, bez prawa reelekcji + dożywotnio wszystkich byłych Prezydentów Republiki, a jej aktualny skład jest zdecydowanie zdominowany przez przedstawicieli francuskiej prawicy], socjaliści mają niezmiernie ograniczony wpływ na jej funkcjonowanie, skutkiem czego... zaproponowano reformę instytucji.
Wedle powszechnej opinii i międzynarodowych doświadczeń [vide Sąd Najwyższy w USA, a nawet nasz, polski Trybunał Konstytucyjny], taki tryb wyboru i usytuowanie w systemie politycznym, jest walorem i uniezależnia organ decydujący między innymi o konstytucyjności uchwalanych ustaw, od bieżących zawirowań politycznych. Ocena francuskich socjalistów jest jednak na dziś inna.
Idea reformy, zasadza się na zamiarze wykluczenia ze składu Rady Konstytucyjnej byłych Prezydentów Republiki [obecnie trzech, wszyscy reprezentują opcje prawicowe], co dawałoby socjalistom w perspektywie 2016 roku [co trzy lata następuje wymiana 1/3 składu Rady Konstytucyjnej], możliwość zdominowania składu Rady Konstytucyjnej, pod warunkiem wszakże, że byli szefowie państwa utracą prawo zasiadania w Radzie.
Zapowiadana reforma, będąca w istocie próbą instrumentalizacji konstytucyjnych instytucji V Republiki pod kątem bieżących, doraźnych interesów politycznych, jest rozwiązaniem dosyć powszechnie stosowanym - przynajmniej na etapie projektowym - we współczesnej demokracji. Zakusy o takim charakterze są także znane na gruncie polskim. Kluczową kwestią jest jednak pytanie: czy wolno i warto nad porządek konstytucyjny i stabilność prawno - ustrojową, przedkładać motywowane priorytetami własnego ugrupowania, elektoratu, a nawet uzasadniane sprawnością i skutecznością rządzenia precedensy, zwłaszcza w podzielonym politycznie społeczeństwie?
Nie mnie rzecz jasna rozstrzygać ta kwestię, to suwerenne prawo Francuzów. Zawsze jednak, kiedy szeroko pojęte prowizorium, doraźne, nawet dobrze pojęte interesy, zwyciężają nad ponadczasową stabilnością i kontynuacją, nad konstytucyjnym porządkiem, zastanawiam się nad celowością, a nade wszystko trwałością takich decyzji i działań.
W Polsce, w odniesieniu do praktyki rządzenia i zarządzania, funkcjonuje stare prawidło "Trzech kopert", które dotyczy każdej nowej ekipy rządzącej, niezależnie od tego czy funkcjonuje ona w życiu politycznym, czy gospodarczym. "Trzy koperty," to w rzeczywistości trzy fazy procesu sprawowania władzy:
1. "Zwal" wszystko na poprzednika;
2. Totalnie wszystko zmieniaj i restrukturyzuj;
3. Napisz trzy koperty jako instrukcję i.... zostaw je swojemu następcy.
Może warto rządzącym dziś we Francji socjalistom, zarekomendować chwilę refleksji nad koncepcją "Trzech kopert"?
Z dużym prawdopodobieństwem, to Francja i jedynie Francja, w horyzoncie czasowym najbliższych 4 - 5 lat, pozostanie jedynym, czołowym krajem europejskim rządzonym przez lewicę. Tryb postępowania, pragmatyka rządzenia, sukcesy i porażki francuskiej lewicy, rzutować będą na ogląd i percepcję lewicy w Europie. Mając powyższe na względzie, tak ważne dla Francji, ale i Europy, jest profesjonalne, merytoryczne rządzenie socjalistów, ich sukcesy, pozytywna społeczna konotacja ich wizerunku. Kurs przyjęty obecnie wobec francuskiej Rady Konstytucyjnej i towarzysząca temu retoryka, na pewno nie służy budowaniu pozytywnego image lewicy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz