Armagnac [Armaniak], to najstarszy europejski trunek, pozyskiwany na drodze destylacji. Pierwsze udokumentowane wzmianki o nim pochodzą z 1461 roku !!!
Armaniak jest winiakiem, bardzo często mylonym z koniakiem [być może także dlatego, że oznaczenia na butelkach są tożsame, łudząco podobne do koniaku: VS, VSOP, XO i oczywiście Napoleon !!!]. Tymczasem między armaniakiem, a koniakiem występują istotne różnice:
1. Po pierwsze, armaniak pochodzi z pięknej, historycznej, zasadniczo różnej od regionu Cognac krainy - Gaskonii [jadąc w Pireneje trzeba koniecznie ją odwiedzić, to prawdziwe cudo, jeszcze do niej wrócimy !!!], a prawo do nazwy mają wyłącznie producenci z trzech obszarów: a]. Bas Armagnac [region produkujący najlepszy, najbardziej szlachetny trunek], b]. Tenareze [region największego wolumenu produkcji] i c]. Haut Armagnac.
2. Po drugie, armaniak powstaje z maksimum 10 szczepów wyłącznie białego wina, wśród których kluczowe znaczenie odgrywają dwa: 1]. Ugni Blanc i 2]. Baco
3. Po trzecie, armaniak to efekt wyłącznie jednorazowej destylacji i jest prawie zawsze mieszanką roczników
4. Po czwarte, armaniak przechowywany jest i być musi wyłącznie w beczkach z czarnego dębu, pochodzących - a jakże - wyłącznie z Gaskonii
5. Po piąte wreszcie, istotną różnicą jest fakt, że armaniak oparł się globalizacji. Choć znany powszechnie na świecie, w jego produkcji nie dominują - jak to ma miejsce w przypadku koniaku i szampana - wielkie grupy kapitałowe o ponadnarodowym charakterze, właściciele globalnych marek. Produkcja armaniaku jest zatomizowana, a wśród jej producentów brak zdecydowanego lidera.
Będąc w Bas Armagnac, miałem prawdziwą przyjemność odwiedzić jednego z najlepszych, najbardziej znanych producentów: Chateau du Tariquet, producenta, którego tradycje sięgają 1683 roku, w Eauze. To rodzinne, bardzo dobrze zarządzane przedsiębiorstwo, stanowiące własność rodziny Grassa [od 1912 roku, obecnie firmą zarządza już 4 generacja], uprawia winogrona na powierzchni 900 ha, produkując rocznie ponad 8 mln butelek tego wspaniałego, szlachetnego trunku. Już sama oryginalna siedziba firmy [prawdziwe chateau !!!] budzi respekt i robi niezapomniane wrażenie.
Jak zawsze we Francji wspaniale przyjęci przez przedstawiciela właściciela: Dyrektora Sprzedaży Panią Severine Chomat, mieliśmy okazję i przyjemność zapoznać się z procesem produkcyjnym, składowaniem, a przede wszystkim zdegustować te wspaniałe trunki. Mnie osobiście najbardziej przypadł do gustu Chateau du Tariquet XO.
W Chateau du Tariquet spędziliśmy znakomity, pełen wrażeń, niezapomniany dzień. Zachęcam wszystkich do wizyty u jednego z wielu producentów Armagnac w Gaskonii. Jak zawsze rekomenduję wcześniejsze zaanonsowanie swojej wizyty. Jak w każdym inny regionie Francji, można liczyć na wspaniałą gościnność, ciepłe przyjęcie i wielką cierpliwość właścicieli w prezentowaniu tajników produkcji. Walory i doznania smakowe zaś przy degustacji armaniaku, jak i wcześniej koniaku i calvadosu, pozostaną niezapomniane i spowodują naturalny i pożądany - a przeze mnie rekomendowany - odruch obronny przy spożywaniu naszych rodzimych destylatów. Mimo, że armaniak - choć nie do końca zasadnie, z powodów przede wszystkim o marketingowym charakterze - postrzegany jest jako produkt mniej prestiżowy niż koniak, zachęcam do "trwałej, wiernej przyjaźni z nim", naprawdę na to zasługuje. Osobiście - jak i z koniakiem - jestem z nim w iście braterskich więzach.
3. Po trzecie, armaniak to efekt wyłącznie jednorazowej destylacji i jest prawie zawsze mieszanką roczników
4. Po czwarte, armaniak przechowywany jest i być musi wyłącznie w beczkach z czarnego dębu, pochodzących - a jakże - wyłącznie z Gaskonii
5. Po piąte wreszcie, istotną różnicą jest fakt, że armaniak oparł się globalizacji. Choć znany powszechnie na świecie, w jego produkcji nie dominują - jak to ma miejsce w przypadku koniaku i szampana - wielkie grupy kapitałowe o ponadnarodowym charakterze, właściciele globalnych marek. Produkcja armaniaku jest zatomizowana, a wśród jej producentów brak zdecydowanego lidera.
Będąc w Bas Armagnac, miałem prawdziwą przyjemność odwiedzić jednego z najlepszych, najbardziej znanych producentów: Chateau du Tariquet, producenta, którego tradycje sięgają 1683 roku, w Eauze. To rodzinne, bardzo dobrze zarządzane przedsiębiorstwo, stanowiące własność rodziny Grassa [od 1912 roku, obecnie firmą zarządza już 4 generacja], uprawia winogrona na powierzchni 900 ha, produkując rocznie ponad 8 mln butelek tego wspaniałego, szlachetnego trunku. Już sama oryginalna siedziba firmy [prawdziwe chateau !!!] budzi respekt i robi niezapomniane wrażenie.
Jak zawsze we Francji wspaniale przyjęci przez przedstawiciela właściciela: Dyrektora Sprzedaży Panią Severine Chomat, mieliśmy okazję i przyjemność zapoznać się z procesem produkcyjnym, składowaniem, a przede wszystkim zdegustować te wspaniałe trunki. Mnie osobiście najbardziej przypadł do gustu Chateau du Tariquet XO.
W Chateau du Tariquet spędziliśmy znakomity, pełen wrażeń, niezapomniany dzień. Zachęcam wszystkich do wizyty u jednego z wielu producentów Armagnac w Gaskonii. Jak zawsze rekomenduję wcześniejsze zaanonsowanie swojej wizyty. Jak w każdym inny regionie Francji, można liczyć na wspaniałą gościnność, ciepłe przyjęcie i wielką cierpliwość właścicieli w prezentowaniu tajników produkcji. Walory i doznania smakowe zaś przy degustacji armaniaku, jak i wcześniej koniaku i calvadosu, pozostaną niezapomniane i spowodują naturalny i pożądany - a przeze mnie rekomendowany - odruch obronny przy spożywaniu naszych rodzimych destylatów. Mimo, że armaniak - choć nie do końca zasadnie, z powodów przede wszystkim o marketingowym charakterze - postrzegany jest jako produkt mniej prestiżowy niż koniak, zachęcam do "trwałej, wiernej przyjaźni z nim", naprawdę na to zasługuje. Osobiście - jak i z koniakiem - jestem z nim w iście braterskich więzach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz