Według sensacyjnego sondażu Harris Interactive przeprowadzonego w dniach 28.02 - 3.03 br. na zlecenie "Le Parisien" i opublikowanego dziś na stronach internetowych gazety, w najbliższych wyborach prezydenckich we Francji w 2012 roku, w pierwszej ich turze, najlepszy wynik wyborczy osiągnie lider Frontu Narodowego - Marine Le Pen [23% głosów w pierwszej turze], wyprzedzając urzędującego Prezydenta Republiki Nicolas'a Sarkozy'ego [21% głosów] i przywódcę socjalistów Martine Auby [21% głosów] !!!! Sondaż ten potwierdza trwały charakter ewolucji nastawienia wyborczego Francuzów i rosnące wpływy prawicy narodowej we Francji.
Rosnące poparcie społeczne dla Frontu Narodowego, nie jest i nie powinno być dla nikogo niespodzianką. Francuzi zmęczeni i zniechęceni niską efektywnością aktualnych rządów, brakiem postępu w walce z narastającymi problemami społeczno - politycznymi i ekonomicznymi, szukają realnej alternatywy i wyrażają gotowość demokratycznego przekazania władzy prawicy narodowej [dla niektórych skrajnej prawicy].
Jeżeli aktualne nastawienie elektoratu we Francji zyska trwały charakter - co wydaje się być wielce prawdopodobnym - wybory prezydenckie 2012 roku we Francji przyniosą absolutnie nową jakość.
Jakie z opisanej sytuacji wypływają wnioski dla Polski ? Proste i oczywiste.
Jeżeli polskie elity polityczne nie zaproponują realnego programu zmian aktualnej sytuacji społeczno - politycznej w Polsce, programu modernizacji w szeroko pojętej sferze ekonomii, skutkującego radykalną zmianą i poprawą położenia społecznego "przeciętnych" Polaków, w ciągu najbliższych czterech lat pojawi się w Polsce nowa siła polityczna, która - odpowiadając na zapotrzebowanie społeczne - wpierw zagreguje interesy niezadowolonych, a następnie na drodze demokratycznych wyborów sięgnie po władzę !!!
Warto, aby obecne oligarchie partyjne miały tego świadomość. Z pewnością uda się jeszcze wygrać w "starych" relacjach tegoroczne wybory parlamentarne. Jeżeli jednak w ich wyniku nie powstanie rzeczywista koalicja "odnowy Polski", z trudnym, ale radykalnym programem zmian, zasadniczy demontaż polskiego systemu partyjnego w obecnym jego kształcie, jest tylko kwestią czasu.
Mówiąc wprost: jeżeli wyłoniona w toku najbliższych wyborów parlamentarnych koalicja rządowa nie będzie miała realnego planu naprawy Polski, a następnie z żelazną konsekwencją nie zacznie go wdrażać, w Polsce dojdzie do głosu radykalizm o populistycznym, bądź nacjonalistycznym charakterze.
Miejsce na mapie politycznej w 1981 roku, bliskość "styropianu", lustracja, dekomunizacja, stosunek do Kościoła, relacje z Rosją, przestaną mieć znaczenie. Liczyć się będzie wyłącznie fakt, że nie jest się kojarzonym z dotychczasową nieudolną w odczuciu społecznym władzą, pojawi się zapotrzebowanie na radykalny program działania, a radykalizm jako formuła politycznego działania może zyskać przyzwolenie społeczne.
Warto, aby świadomość nieuchronności narastania społecznego determinizmu i niechęci do obecnych partii politycznych w przypadku rzeczywistego braku radykalnego programu zmian Rzeczypospolitej po wyborach parlamentarnych 2011 roku, towarzyszyła praktyce funkcjonowania polskich elit politycznych. Nadchodzi godzina prawdy Panie i Panowie !!! Jak w grze w karty: elektorat najpierw powie sprawdzam, a następnie odbierze prawo tasowania dotychczasowym rozgrywającym, a może nawet - w akcie desperacji - odebrać karty i stoliki do grania !!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz