niedziela, 24 lipca 2011

Drzewo genealogiczne - symbol tęsknoty za tożsamością?

           Piątkowe [22.07.2011] wydanie "Le Figaro", przynosi ciekawy artykuł A. Dorion - Noemie, pod tytułem "Le genealogie, un passion francaise", traktujący o ogromnym zainteresowaniu Francuzów własnymi korzeniami, o dążeniu do odtworzenia drzewa genealogicznego własnej rodziny.  
Główną tezą artykułu jest stwierdzenie, że rosnące zainteresowanie historią własnej rodziny, to przejaw nie tylko demokratyzacji także i w tej dziedzinie [już każdy, a nie tylko uznane rody arystokratyczne dążą do poznania swojej historii rodzinnej], ale stanowi to przede wszystkim element poszukiwania i budowy tożsamości.
Zainteresowanie dziejami i losami własnej rodziny, także w Polsce zasługuje ze wszech miar na rekomendację i naśladownictwo. Zwłaszcza w obecnym okresie, kiedy w naturalny sposób odchodzi już niestety najstarsze pokolenie, kwestia tradycji rodzinnej i jej zachowanie staje się palącym problemem, a wszelkie zaniedbania i zaniechania w tej dziedzinie, mogą się okazać niepowetowaną stratą, zupełnie już nie do odtworzenia.
Co prawda w Polsce jesteśmy w znacznie trudniejszej sytuacji niż Francuzi [stan archiwów, oraz dramatyczne wydarzenia i zawieruchy wojenne w naszych dziejach], ale powoduje to zarazem, że misja historyka rodzinnego może być jeszcze bardziej pasjonująca i ekscytująca.  
Zadanie to wymagające czasami długoletnich, żmudnych poszukiwań, może doprowadzić nas do zaskakujących ustaleń, wynikających z masowych migracji ludnościowych, dramatów politycznych i wojennych, znajdujących odzwierciedlenia także w jednostkowym wymiarze rodzin. 
Punktem wyjścia winne być długie, szczegółowe rozmowy z dziadkami, ich rodzeństwem, następnie stopniowe odtwarzanie dokumentów, przede wszystkim w oparciu o archiwa kościelne [księga parafialna niejednej parafii jest znakomitym źródłem informacyjnym, a możliwość zapoznanie się z jej treścią ,zwłaszcza z perspektywy minionych 200 lat, to zapewniam ogromne przeżycie]. Czasami koniecznym będzie skorzystanie z Archiwów Diecezjalnych. Warto zebrać wszelkie dokumenty o faktograficznym charakterze [zdjęcia, listy, dowody aktywności przodków], uporządkować je, a następnie urządzić... zjazd rodzinny i wręczyć wszystkim uczestnikom stworzone drzewo genealogiczne, a optymalnie wydrukowane dzieje rodziny.
Nie tylko Francuzi mają czym się pochwalić, nie tylko oni - całkowicie słusznie zresztą - wracają do swoich korzeni, traktując je jako element szeroko pojętej narodowej tożsamości i kultury. My w Polsce, mamy nie mniej ciekawą i burzliwą przeszłość, a podejmowanie wszelkich działań służących zachowaniu tożsamości i wspierających integrację rodzin pochodzenia i prokreacji, winno stać się dobrym i trwałym obyczajem, zwłaszcza w kraju tak znamienitych kronikarzy [ Gall, Długosz, Kadłubek].    
  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz