środa, 3 października 2018

Wracam i już będę

Po prawie 5 latach zawodowej obecności poza domem w Warszawie, szaleńczej pracy od świtu do nocy, spełniony, z sukcesami i nowymi przemyśleniami odnośnie aksjologii, biznesu i ludzi, obcowania z ludźmi małymi i wielkimi, także z pierwszych stron gazet, wracam zdaje się już na stałe w ukochane strony rodzinne, na Górny Śląsk do mojego Bujakowa i do preferowanej przeze mnie Wisły, którą traktuję niezmiennie jako docelowe moje miejsce na ziemi. Koniec ze statusem "słoika" w Warszawie, koniec z "wielką włóczęgą" (wszak wraz z poprzednimi okresami, byłem na zawodowym uchodźctwie ponad 9 lat!!!), dość godzin i dni spędzanych dwa razy w tygodniu na drodze Katowice - Warszawa. Tylko niebywałe zawodowe wyzwanie, realizowane tym razem już z rodziną u boku, mogłoby zmienić moje postanowienie o powrocie w rodzinne strony.
Ta jakościowa zmiana powoduje, że mogę też wrócić do swoich zainteresowań i zajęć poza biznesowych, że mogę ponownie odpowiedzialnie i systematycznie, dzielić się swoimi przemyśleniami, wyborami oraz preferencjami.
Bogatszy o nowe doświadczenia biznesowe, rozważam rozszerzenie swojej aktywności o nowe pola: zamierzam już nie tylko doradzać i odradzać przedsiębiorcom (a proszę wierzyć, że mam w tej sprawie sporo do powiedzenia), oferować usługi trenerskie i szkoleniowe, myślę też nad nowym, drugim blogiem, który poruszałby sprawy praktyczne, związane ze strategicznym zarządzaniem firmą, nie teoretycznie, nie książkowo, a praktycznie, szczerze do bólu, bez poprawności politycznej i taryfy ulgowej dla patologii i pseudo autorytetów.
Nie wykluczam, że - nawiązując do przywołanych doświadczeń - zacznę pisać nową książkę pod roboczym tytułem: "Czy biznes jest/musi być polityką, a polityka biznesem?"
Pierwszoplanową rolę w mojej blogerskiej aktywności będzie jednak nadal odgrywać - co zupełnie oczywiste - Francja i wszystko co francuskie, z którą nie straciłem rzecz jasna bliskiego kontaktu, w stosunku do której moje gorące uczucie bynajmniej nie osłabło. Wprost przeciwnie: Francja to mój bezwględny priorytet i faworyt.
Jeszcze tylko się trochę podreperuję zdrowotnie, bo ostatnie lata mocno nadszarpnęły moje zdrowie, a i metryka powoli daje o sobie znać i będę gotów. 
Zatem wracam i już będę systematycznie oraz odczuwalnie obecny. 

Pozdrawiam wszystkich serdecznie i do spotkania wkrótce!!!