środa, 9 lutego 2011

Moja królowa piosenki francuskiej - Patricia Kaas

           Pierwszy raz usłyszałem ją w sposób, który pozwalało mi ją zidentyfikować w połowie lat 90 tych ubiegłego wieku.
Wiem, że piosenka francuska ma wielu tuzów, choć trzeba przy tym pamiętać, że wiele z tych gwiazd nie ma francuskiego rodowodu [żeby wspomnieć tylko o Serge Gainsbourg'u - synu żydowskich emigrantów z Rosji po Rewolucji 1917 roku, Charles'ie Aznavour - Ormianinie z pochodzenia, czy Dalidzie - córce Włochów, urodzonej w Egipcie]. Wszyscy oni zrobili w nowej ojczyźnie oszałamiającą karierę, akceptowani, uwielbiani, choć nierzadko kontrowersyjni.
Uwielbiam słuchać Mirelle Mathieu, Edith Piaf, Gilbert'a Becaud, Johny Hollyday'a.
Jednak królowa może być tylko jedna - i nie mam problemu z jej wskazaniem. Dla mnie osobiście Królową francuskiej piosenki jest Patricia Kaas. 
Ta pochodząca z Lotaryngii, z francusko - niemieckiej rodziny piosenkarka, jest dla mnie ucieleśnieniem, synonimem tego co we francuskiej piosence najlepsze: oryginalnej linii melodycznej z wyraźnie romantyczno - nostalgiczną nutą [choć posiada też w repertuarze utwory o mocnym brzmieniu], pięknej barwy głosu, pięknych wzruszających słów, nienagannej dykcji. Jej koncerty [zachęcam dla przykładu do obejrzenia DVD Cabaret], to prawdziwe przedstawienia z serii światło i dźwięk.
Gdybym miał wymienić ulubione moim zdaniem jej utwory bez wahania wskażę na: Il me dit que je suis belle [dla mnie najpiękniejszy utwór w dotychczasowym repertuarze Patricii Kass], a nadto: Je voudrai la connaitre, Les hommes qui passent, Entre dans la lumiere, Une fille de l'Est i oczywiście utwór z konkursu Eurowizji, znajdujący się na ostatniej, zawierającej nowe utwory płycie [wzmiankowanej już Cabaret]: Et s'il fallait la faire.
Zachęcam do małego randez - vous z Patricią. Warto zasiąść wygodnie w fotelu, przy zapalonym kominku, delektując się lampką koniaku [najlepiej XO], lub lampką czerwonego wina, z deską serów kozich na stole [to zestawienie to ideał dla ciała i ducha], zamknąć oczy, uruchomić wyobraźnię i usłyszeć ten piękny głos... , tę wysublimowaną dykcję, w mojej opinii najpiękniejszego języka świata - francuskiego: języka kultury, sztuki i dyplomacji.....Jestem pewien, że oczarowanie Patricią Kaas przyjmie charakter trwałej więzi, narkotycznego bez mała uzależnienia, na szczęście bez negatywnych, skutków ubocznych.
Muszę się także przyznać, że przy tej cudownej, nastrojowej muzyce, dobrze się zasypia, zwłaszcza gdy słucha się jej w pozycji horyzontalnej.   
Tym którzy nie znają jeszcze lub nie kojarzą Patricii Kaas, polecam wizytę na jej oficjalnej stronie internetowej www.patriciakaas.net, gdzie wchodząc na link Audio można posłuchać jej najlepszych utworów, stanowiących materiał do ostatniej składanki: "19 par Patricia Kaas" [płyty z symptomatycznym, acz prawdziwym podtytułem: 19 tytułów szczególnych dla smaku zwycięstwa].
Zapraszam, naprawdę warto !!!     
    

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz