sobota, 3 marca 2012

Każde ZOO ma swojego goryla? - czyli o słowackich doświadczeniach

       Z powodów zawodowych mam okazję przebywać dosyć często na Słowacji, a w konsekwencji możliwość interesowania się tym co dzieje się w tym pięknym skądinąd krajobrazowo, małym [wedle ogłoszonych własnie danych niespełna 5,4 mln mieszkańców] kraju, konfrontowania bez mała na bieżąco wszelkich nowinek medialnych, z punktem widzenia przeciętnych Słowaków.
Słowacja przygotowuje się do przedterminowych wyborów parlamentarnych, które odbędą się 10 marca br. Kampanię wyborczą zdominowała jednak nie walka na programy, a wielka afera korupcyjna, powszechnie nazywana Aferą Gorilla [Goryla].
Afera ta, której nadano imię największych spośród żyjących małp naczelnych, dotyczy korupcji w rządzie słowackim w latach 2002 - 2006 [gabinet M. Dzurindzy], ale tak naprawdę jest wielkim oskarżeniem słowackich elit politycznych. Politycy wielu opcji sprzyjali uwłaszczeniu na majątku narodowym w zamian za korupcję i inne korzyści osobiste, wydając decyzje faworyzujące jeden z dużych funduszu inwestycyjnych, obecny także na rynku polskim. Aferę, w której istotną rolę odegrały również słowackie służby specjalne [Słowacka Agencja Wywiadu], którą tuszowano od lat, ujawnił dziennikarz kanadyjskiego pochodzenia Tom Nicholson, mieszkający od lat 90 - tych na Słowacji.
Społeczeństwo słowackie jest w szoku, z uwagi na skalę afery, jej zasięg, zamieszanie kluczowych polityków słowackich, a przede wszystkim konsekwencje: przejmowanie państwa i jego aktywów przez uprzywilejowane grupy społeczne.
Trudno wyrokować jak ujawnienie tej afery przełoży się na wyniki najbliższych wyborów, zwłaszcza z uwagi na ponad partyjny jej charakter, uwikłanie w nią polityków wielu opcji. Tym bardziej trudno przesądzać, jaka będzie frekwencja wyborcza i czy powstałe nowe ugrupowania oraz ruchy społeczne zdołają zaistnieć w życiu publicznym. Nie to wydaje się być jednak najważniejsze. 
Słowacja - mały europejski kraj - może stać się początkiem rewolucyjnych zmian w świadomości społecznej, detonatorem nastrojów w Europie. Przeciętny mieszkaniec i wyborca coraz częściej zadaje sobie pytanie na ile społeczne patologie mają obiektywny charakter. Zastanawia się nad kosztami reform i kryzysu, ich społecznym rozłożeniem. Wreszcie  zaczyna zadawać pytanie o źródła rozwarstwienia społecznego, rolę elit i oligarchii partyjnych, a szerzej wydolność systemu demokratycznego, kryteria kooptacji, mechanizmy kontroli społecznej nad władzą.
Słowacki Goryl to wielkie oskarżenie mechanizmów demokracji i elit politycznych. To poważne wyzwanie i pytanie, czy mają one dość determinizmu, aby dokonać bolesnego procesu samooczyszczenia.
Dla Europy kwestią o strategicznym charakterze jest pytanie, czy Goryl jest tylko słowacką przypadłością, czy nepotyzm, oligarchizacja życia publicznego, nie ma znacznie szerszego kontekstu i większego zasięgu. Wszak goryl jest ozdobą, stałym bywalcem prawie każdego ogrodu zoologicznego.        


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz