środa, 11 listopada 2015

Glucksmann Andre - potwierdzenie zasadności powiedzenia G. Clemenceau.

     Zmarły wczoraj (10.11.2015) francuski filozof: Andre Glucksmann, to bez wątpienia jedna z ciekawszych postaci europejskiego życia publicznego i intelektualnego. Jego biografia, ma wymiar symboliczny dla pokolenia Europejczyków XX wieku.
Urodzony w 1937 roku, w rodzinie francuskich Żydów (jego rodzice zdecydowali się na emigrację do Palestyny w 1933 roku), wykształcony we Francji, do końca lat 60-tych ubiegłego wieku - jak wielu przedstawicieli jego pokolenia - pozostawał pod wpływem idei lewicowych, zwłaszcza zaś maoizmu. Nie ograniczał się wyłącznie do intelektualnego flirtu z lewicą, był aktywnym uczestnikiem Rewolty Maja 1968 r. w Paryżu. W 1968 roku publikuje też pierwszą swoją książkę: "Le Discours de la Guerre" ("Dyskurs na wojnie").
W 1975 roku, publicznie i spektakularnie zrywa z lewicową fascynacją, rozliczając się z marksizmem w swojej słynnej książce: "La Cusiniere et le Mangeur d'Hommes - Reflexions sur l'Etat, le marxisme et les camps de concentration" ("Kucharka i ludożerca - Refleksje na Państwem, marksizmem i obozami koncentracyjnymi"), w której stawia de facto znak równości  między komunizmem, a nazizmem.
Stopniowo rozpoczyna się ewolucja A. Glucksmann'a do roli trybuna antytotalitaryzmu, społeczeństwa obywatelskiego i jego atrybutów, przeciwnika nienawiści i szeroko pojętego nihilizmu. W ostatnich latach, zdeklarowany krytyk putinowskiej Rosji, obrońca praw człowieka w Chinach, piewca aksjologii europejskiej i cywilizacyjnych zobowiązań Zachodu.
Laureat II Oświęcimskiej Nagrody Praw Człowieka im. Jana Pawła II za 2008 rok, wręczonej osobiście przez Papieża Benedykta w grudniu 2009 r.
Andre Glucksmann, znany jest w Polsce z rozlicznych wywiadów, a nade wszystko z dwóch przełożonych na język polski jego książek: "Rozprawy o nienawiści", Wyd. Czytelnik. Warszawa. 2008 r. (tytuł oryginału: "Le Discours de la haine") oraz "Dostojewski na Manhatanie", Wyd. Sic. Warszawa. 2003 r. (tytuł oryginału: "Dostoievski a Manhattan").
"Rozprawa o nienawiści" to pouczająca, intelektualna wędrówka po historii nienawiści i destrukcji, o której Glucksmann formułuje zasadny pogląd, że "[...] jej uparte i natrętne widmo, degraduje relacje prywatne i sprawy publiczne [...]". Omawia zarazem trzy kluczowe w jego przekonaniu przejawy nienawiści: 1]. antysemityzm, 2]. nienawiść do kobiet (immanentą zwłaszcza islamowi), 3]. terroryzm.
"Dostojewski na Manhatanie", to przez symboliczne odwołanie do Dostojewskiego, przez pryzmat zamachów z 11 września 2001 roku w USA, fascynujące studium nihilizmu. Nihilizm zdaniem Glucksmanna, to permanentny problem Zachodu od conajmniej dwóch stuleci. Formułuje on - szeroko go uzasadniając - koncepcję "trzech świętych" nihilizmu: 1]. Napoleona, jako symbolu nihilizmu politycznego, 2]. Rotschilda, jako symbolu nihilizmu ekonomicznego, 3]. w końcu islamu, jako symbolu nihilizmu religijnego. Glucksmann nie akceptując idei "cel uświęca środki", postuluje jednocześnie wprowadzenie 11-go Przykazania: nie zadawaj cierpienia bliźniemu swemu, bez względu na motywacje. Nie zmierzaj do wlasnego dobra i pożytku jego kosztem, powstrzymaj się od implementowania uniwersalnego zła, zarówno w życiu prywatnym i publicznym.
Lektura książek i wywiadów Andre Glucksmann'a, to pasjonujące, pouczające zajęcie, będące formą intelektualnej uczty.
Zastanawiałem się nad doborem cytatu, który mógłby być puentą dorobku i profilu A. Glucksmann'a, fascynującej postaci, będącej potwierdzeniem zasadności powiedzenia G. Clemenceau: "[...] kto za młodu nie był socjalistą, ten na starość będzie kanalią [...]". Uznałem, że najbardziej reprezentatywny będzie fragment wywiadu, jaki udzielił A. Glucksmann 4.04.2011 roku "Gazecie Wyborczej", pod jakże znamiennym tytułem: "Dlaczego Walczymy":
"[...] Na ile to rzezi pozwalaliśmy, żeby póżniej żałować, żeśmy ich nie przerwali. Ileż to już było Querenic od czasu tej pierwszej frankistowskiej, namalowanej przez Picassa? Każde pokolenie ma na swoim końcie tchórzliwe zaniechania i nieinterwencje [...]". Niech te prawdziwe, choć gorzkie słowa, brzmią jako glucksmannowskie przesłanie i memento.
Żałuję, że kończy się nasze obcowanie z jednym z największych przedstawicieli "nowej filozofii", choć zarazem jego bogaty dorobek, znany ledwie incydentalnie w Polsce, stanowi pewną rekompensatę tej straty. Obyśmy tylko teksty Andre Glucksmann'a czytali ze zrozumieniem, ze zdolnością do refleksji, autooceny i działań korygujących.

  

    

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz