Miniony weekend był dla Polaków - bez względu na miejsce zamieszkania - czasem szczególnym, z uwagi na fakt wyniesienia na ołtarze Kościoła Katolickiego Karola Wojtyły.
Wydarzenie to było - przynajmniej w Polsce - szeroko relacjonowane przez media, stanowiło też przedmiot wielu dyskusji i rozważań, niezależnie od charakteru gremium w których się odbywały.
Beatyfikacja Jana Pawła II stała się też okazją do przypomnienia drogi życiowej i dzieła Papieża - Polaka. Wreszcie Rzym i miejsca kultu w Polsce oraz miejsca symbolicznie związane z życiem naszego Papieża w Polsce, były miejscem wielotysięcznych pielgrzymek i odwiedzin rodaków.
Krótko mówiąc, przeżyliśmy w pierwszą sobotę i niedzielę maja tego roku, prawdziwe rekolekcje, pełne wspomnień, przepojonej dumą zadumy, łez wzruszenia i szczęścia.
Jutro, w środę in gremio wracamy do codzienności.
Zastanawiam się w tym kontekście, co - poza wymiarem symbolicznym, sentymentalnym i emocjonalnym - przyniesie zakończona beatyfikacja Papieża - Polaka?
Czy możliwy jest w Polsce consensus wokół podstawowych wartości, czy umilkną gorszące spory i pseudo - dylematy - jak nowotwór - toczące organizm społeczny, negatywnie rzutujące na życie 38 milionowego narodu?
Czy jako praktykujący w większości Katolicy, możemy żyć zgodnie z zasadami Dekalogu, a przynajmniej próbować tak żyć wiedząc, że zabór społecznego mienia jest po prostu kradzieżą, taką samą jak uszczuplenie podatkowe, unikanie płacenia ZUS, nie wypłacanie wynagrodzeń zatrudnionym pracownikom, czy świadome unikanie regulowania zobowiązań z tytułu prowadzonej działalności gospodarczej?
Wreszcie czy polska elita polityczna jest w stanie wyjść poza opłotki ciasnych partykularyzmów, porzucając retorykę nienawiści pełną frazesów o służbie narodowi, podjąć misję uprawiania polityki i sprawowania władzy publicznej w rzeczywistym interesie społecznym, bez manipulacji i antagonizowania?
Czy w końcu liczna w Polsce hierarchia kościelna jest zdolna dokonać niezbędnego przewartościowania postaw i swego podejścia do wierzących bez wyższości, jako do liczniejszej od siebie grupy równej w prawach i obowiązkach, ze świadomością, że "owczarnia bez owiec będzie tylko bolesnym wspomnieniem świetności owczarni"?
Nie mam złudzeń, nie jestem optymistą, nie wierzę w zbiorową społeczną metamorfozę. Znam niestety wystarczająco dobrze nasz charakter narodowy i przywary.
Niestety zdecydujemy się budować nowe spiżowe pomniki Papieża, hołdując powierzchownemu manifestowaniu naszej religijności, tradycji. To znacznie łatwiejsze niż przykładne relacje z sąsiadem, rzetelne wywiązywanie się z obowiązków obywatelskich w rozmaitych rolach społecznych, jakie przynosi nam życie...
Niestety zdecydujemy się budować nowe spiżowe pomniki Papieża, hołdując powierzchownemu manifestowaniu naszej religijności, tradycji. To znacznie łatwiejsze niż przykładne relacje z sąsiadem, rzetelne wywiązywanie się z obowiązków obywatelskich w rozmaitych rolach społecznych, jakie przynosi nam życie...
Ostatnie dni, to powszechne przywoływanie myśli papieskich. Ulegając tej tendencji - miast zakończenia - też pozwolę sobie przytoczyć kilka z nich:
"[...] Nie można zaś być prawdziwie wolnym bez rzetelnego i głębokiego stosunku do wartości [...]"
Jasna Góra, 18 czerwca 1983.
"[...] Dekalog: dziesięć słów. Od tych dziesięciu prostych słów zależy zależy przyszłość człowieka i społeczeństw. Przyszłość narodu, państwa, Europy, świata [...]"
Koszalin, 1 czerwca 1991.
"[...] Dobro wspólne bowiem społeczeństwa sprowadza się ostatecznie do tego, kim w owym społeczeństwie jest każdy człowiek - jak pracuje i jak żyje [...]"
Do delegacji "Solidarności". Watykan 15 stycznia 1981.
"[...] Służba narodowi musi być zawsze ukierunkowana na dobro wspólne, które zabezpiecza dobro każdego obywatela. [...] Wykonywanie władzy politycznej, czy to we wspólnocie, czy to w instytucjach reprezentujących państwo, powinno być ofiarna służbą człowiekowi i społeczeństwu, nie zaś szukaniem własnych czy grupowych korzyści z pominięciem dobra wspólnego całego narodu [...]"
Do polityków w polskim parlamencie. Warszawa 11 czerwca 1999.
"[...] Wzniosłość misji ludzi kierujących polityką polega na tym, że mają oni działać w taki sposób, aby zawsze była szanowana godność każdej ludzkiej istoty; stwarzać sprzyjające warunki do budzenia ofiarnej solidarności, która nie pozostawia na marginesie życia żadnego współobywatela; umożliwiać każdemu dostęp do dóbr kultury; uznawać i wprowadzać w życie najwyższe wartości humanistyczne i duchowe; dawać wyraz swoim przekonaniom religijnym i ukazywać ich wartość innym [...]"
Gniezno, 3 czerwca 1997.
Wszystkie cytaty za: Jan Paweł II Testament. [2005]; Wyd. Edipresse. Warszawa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz