wtorek, 3 maja 2011

We Francji fronty atmosferyczne coraz lepsze dla Frontu?

           Preferencje polityczne Francuzów i sytuacja polityczna we Francji, w coraz większym stopniu zaczynają faworyzować Front Narodowy.
Według ostatniego [20/21.04.2011] sondażu Infop przeprowadzonego na zlecenie "Le Journal du Dimanche", już aż 36% tzw. elektoratu ludowego [tworzą go w pewnym uproszczeniu przede wszystkim pracownicy najemni], wyraża gotowość poparcia Marine Le Pen w nadchodzących wyborach prezydenckich 2012 roku we Francji. 
W tym samym sondażu, gotowość głosowania na Dominique Strauss - Kahn' a deklaruje 17%, a poparcia dotychczasowego Prezydentowi Republiki Nicolas'owi Sarkozy gotowych jest udzielić jedynie 15% ankietowych.
We Francji przypomina się, że w pierwszej turze ostatnich wyborów prezydenckich [2007], N. Sarkozy uzyskał [wyniki pierwszej tury] 26% głosów elektoratu ludowego, reprezentująca Partię Socjalistyczną Segolene Royal 25%, a Jean Marie Le Pen 16%. 
W rezultacie poparcie dla lidera Frontu jest już dziś o 10% wyższe od poparcia dla Sarkozy' ego w roku jego tryumfu wyborczego i ponad dwukrotnie wyższe od poparcia potencjalnego kandydata Partii Socjalistycznej [Strauus - Kahn] !!!
W zaistniałej sytuacji, obiektywnie rzecz biorąc, trudno zatem nie uznać za zasadne i uprawnione zadowolenie wyrażone przez Marine Le Pen, w toku przemówienia wygłoszonego w trakcie tradycyjnego pochodu 1 Majowego.
Zarazem w retoryce Frontu zauważalna jest też większa dywersyfikacja, zniuansowanie dotychczasowych "żelaznych" elementów programu politycznego.
To już nie tylko niechęć wobec obcych, afirmacja obrony tożsamości narodowej, opozycja wobec Euro i sprzeciw wobec globalizacji ["mondialisation"], to także walka z "euramaniakami" [les euromaniaques"], "kolonizacją monetarną kraju".
Zupełnie nowym, dla niektórych wręcz szokującym  zjawiskiem jest ... nawiązanie  wprost do tradycji de Gaulle'a [dotąd symbolicznym przejawem związku F.N z gaullizmem w przeszłości, był... mandat do Parlamentu Europejskiego uzyskany z listy wyborczej Frontu przez wnuka Generała, także Charlesa de Gaulle'a].
Otóż Front Narodowy głosząc hasła "wiosny we Francji", odwołuje się, wręcz przywłaszcza sobie historyczne hasło gaullizmu "Wolnej Francji" ["Le France Libre"]!!!, a numer dwa F.N Louis Aliot, nie bez podstaw twierdzi, że Front to jedyna prawdziwa francuska partia klas ludowych i średnich.
Francja wchodzi w okres poważnych, a zarazem symbolicznych turbulencji politycznych. Kto wie, może następnym Prezydentem Republiki będzie kobieta, nie jednak - jak sądzono do niedawna socjalistka - ale reprezentantka F.N. Skoro Amerykanie mogli zerwać ze stereotypem i wybrać czarnoskórego  Prezydenta, kto wie?
Dla mnie z tego co dzieje się obecnie we Francji, płyną poważne i strategiczne przestrogi dla Polski, o czym staram się od dłuższego czasu pisać na blogu.
Jeżeli polskie elity polityczne, polskie kluczowe na dziś partie polityczne, nie doznają iluminacji otrzeźwienia z amoku "walki dla walki" z sobą, z prymatem sprawowania władzy dla władzy, nie przedstawią realnego programu politycznego odpowiadającego aspiracjom Kowalskich, a nie elit, skopiowanie aktualnej ewolucji systemu partyjnego Francji w Polsce, jest wyłącznie kwestią czasu.
Polaków coraz mniej interesuje co kto robił w 1981 i 1989 roku, coraz mniej zajmuje "cywilizacja styropianu", który nie może być wiecznym tytułem do sprawowania władzy i nie jest już od dawna synonimem cnót [nawet w termomodernizacji rozważa się charakterystykę styropianu bardziej kompleksowo, dowartościowując wyraźnie wełnę mineralną, a co dopiero w życiu społecznym!!!]. 
Polacy, zwłaszcza młodzi, wykształceni, obyci w świecie, wolni od kompleksów, stereotypów, schematów myślowych, nie podzielający prymatu polityki nad ekonomiką, wyważeni w ocenie roli Kościoła, w stosunku do Rosji, oczekują rozsądnego, skutecznego pragmatyzmu. 
Z drugiej strony -  co może nawet bardziej istotne - coraz większy krąg "odrzuconych" przez system, ogarniętych apatią, w odruchu rozpaczy i braku wizji,  może zwrócić się w stronę radykalizmów.
Polski radykalizm znajduje się póki co w inkubatorze, fakt ten jednak nie powinien usypiać rządzących. Jakość materiału siewnego w odniesieniu do polskiej mutacji radykalizmu, a przede wszystkim nad wyraz sprzyjające podłoże społeczne w Polsce, może w krótkim czasie stworzyć bardzo sprzyjający ekosystem dla polskiego radykalizmu bez względu na jego polityczne preferencje i barwy.  
  

   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz