Dzisiejsze wydanie "Le Figaro" przynosi omówienie rankingu najpotężniejszych, najbardziej wpływowych kobiet świata, zamieszczonego w Magazynie "Forbes".
Za najpotężniejszą kobietę świata, uznano po raz 4 - ty w ciągu ostatnich 5 - ciu lat Panią Kanclerz RFN Angelę Merkel, przed Sekretarzem Stanu USA, Panią Hilary Clinton i Prezydentem Brazylii, Panią Dilmą Rousself.
Interesująca jest charakterystyka socjologiczna pierwszej setki "najmocniejszych" kobiet świata:
Średnia wieku to 54 lata, przy czym rozpiętość wiekowa to 25 - 85 lat.
Panie te kontrolują bezpośednio 30 mld USD kapitału, 8 spośród nich to szefowie państw, a 29 szefowie generalni przedsiębiorstw.
Francja w pierwszej setce reprezentowana jest tylko przez dwie Panie: Szefa MFW Panią Christine Lagarde [9 miejsce] i PDG największego francuskiego koncernu ubezpieczeniowego AXA, Panią Dominique Seneguier [98 miejsce]. Dla porządku rzeczy trzeba dodać, że w pierwszej setce nie ma żadnej Polki.
Dlaczego o tym wspominam?
Po pierwsze z uwagi na rozpoczętą w Europie dyskusję o instytucji partytetu już nie tylko w polityce, ale i w biznesie [biurokratom europejskim przyszła do głowy koncepcja prawnego uregulowania składu zarządów spółek przedsiębiorstw, z uwzględnieniem instytucji parytetu]. Lista "Forbes'a" dobitnie pokazuje i udawadnia, że administracyjna, a nawet prawna ingerencja nie jest wcale potrzebna, że kobiety radzą sobie znakomicie w polityce i w biznesie, bez wsparcia mechanizmów parytetu.
Po drugie, z pozoru może szokować niski udział Francuzek w czołowej setce. Wcale nie jest wykluczone, że może to ulec zmianie w toku przyszłorocznych wyborów prezydenckich we Francji. Jestem pewien, że gdyby je wygrała kobieta [po raz pierwszy w historii!!], bez wątpienia znalazła by się jeżeli nie na szczycie, to w czołowej 3 rankingu.
Ranking ten jednoznacznie potwierdza, że kobiety znakomicie znajdują się na konkurencyjnym rynku światowym, zarówno w odniesieniu do polityki, jak i biznesu, potrafiąc zyskać społeczne poparcie, uznanie i wysoką renomę. Trudno zatem uznać za zasadne i potrzebne wprowadzanie w tej dziedzinie kolejnych regulacji, mechanizmów korygujących w postaci instytucji parytetu, bo po co?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz