Wczoraj [19.11.2011], Rada Federalna partii Europa Ekologów - Zieloni [EELV - L'Europe Ecologie - Les Verts], ogłosiła zawarcie sojuszu pragmatycznego i wyborczego z Partią Socjalistyczną, w kontekście zbliżających się wyborów prezydenckich we Francji, o czy zakomunikowała Sekretarz Narodowa partii Cecile Duflot.
Decyzja ta jest niewątpliwie kolejnym praktycznym korkiem w kierunku politycznego zjednoczenia francuskiej lewicy, wokół programu i kandydata P.S: F. Holland'a, niezależnie od istniejących, poważnych różnic programowo - doktrynalnych. Jest też niewątpliwie wyrazem odpowiedzialności i dojrzałości politycznej, dowodem rozumienia racji stanu i wagi zjednoczenia własnego obozu politycznego dla wyniku elekcji.
Zatomizowana i rozbita organizacyjnie, zróżnicowana ideowo i programowo, będąca w odwrocie strategicznym polska lewica, stoi przed innym wyzwaniem: historycznym dylematem co do kierunku dalszej swojej egzystencji, wyzwaniem do przewartościowania swoich pryncypiów i priorytetów.
Expose Premiera Tuska tylko z pozoru stanowi wyzwanie dla polskiej lewicy, w o wiele większym zakresie stanowi ono niebezpieczeństwo dla jej perspektyw i wpływów społecznych.
Program reform koalicji rządowej - niezależnie od jego ostatecznego kształtu - może stanowić swoistą zachętę do populizmu. Gdyby tak się stało w istocie, gdyby polska lewica uległa czarowi związków zawodowych i ich postulatów, byłby to katastrofalny błąd tej formacji politycznej.
Lewica nie może ulec pokusie ewolucji na pozycje anty systemowe, anarchizujące, nie może podjąć sztandaru ochrony i obrony klas społecznych w zaniku. Musi orientować się, artykułować i agregować znacznie szersze spektrum interesów, niż tylko interes wielkoprzemysłowej klasy robotniczej.
Także drogą donikąd, jest ucieczka w ciasny antyklerykalizm, oraz uprzywilejowanie wszelkiego rodzaju mniejszości, pryncypialna opozycyjność bez wskazywania możliwych alternatyw.
Dla współczesnej, odpowiedzialnej lewicy jedyną drogą do władzy, a w Polsce najprzód do odbudowy wpływów, jest praca u podstaw, powrót do priorytetów równości, ale nie do egalitaryzmu, solidarności społecznej, ale nie unifikacji, sprzeciw wobec nieuzasadnionych preferencji, ale nie histeria w stosunku do tych, którym się w życiu legalnie powiodło, apologetyka gospodarki rynkowej, z mechanizmem korygującym w postaci systemu podatkowego, unikanie dyskryminacji, afirmacja tolerancji, ale zarazem odrzucenie ekstremizmów.
Lewicowość musi oznaczać normalność, otwartość, wrażliwość społeczną, ale zarazem głębokie poczucie odpowiedzialności. Tylko wtedy przeciętny Kowalski poczuje wpierw sympatię, a potem więź z lewicą i zechce na nią głosować.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz