W dniu dzisiejszym, na stronach internetowych francuskiego instytutu badania opinii publicznej France TNS Sofres [www.tns-sofres.com], opublikowane zostały bardzo ciekawe i symptomatyczne, najnowsze wyniki badań nastrojów społecznych Francuzów.
Po pierwsze, mające charakter cykliczny [publikowane co miesiąc], badania nastawienia wyborczego i preferencji politycznych Francuzów [Barometre politique - avril 2011], potwierdzają względnie trwały charakter ewolucji poglądów politycznych Francuzów:
Spada poparcie społeczne dla Prezydenta Republiki, N. Sarkozy' ego [już tylko 23% Francuzów widzi przed nim perspektywy polityczne, przy aż 74% dezaprobaty], analogicznie rośnie poparcie dla Mariny Le Pen [już 25% populacji Francuzów życzy sobie wzrostu jej roli we francuskim życiu publicznym, w tym aż 29% ludzi młodych, w wieku 18 - 24 lata!!!] i Dominique'a Strauss - Kahn' a [48% poparcia].
Nowym zjawiskiem, jest dosłownie eksplozja poparcia politycznego dla Nicolas' a Hulot' a [rocznik 1955], znanego i powszechnie szanowanego dziennikarza, pisarza i ekologa, który 13 kwietnia br., ogłosił zamiar udziału w wyborach prezydenckich we Francji, w 2012 roku.
Po drugie, opublikowana w tym samym trybie, właśnie przeprowadzona analiza społecznej percepcji programu, a w konsekwencji nastawień wyborczych Francuzów do [P.S] Partii Socjalistycznej [Les Francais et le programme du PS], potwierdza złożony i wcale nie jednoznaczny stosunek społeczeństwa francuskiego do idei socjalistycznych [a raczej socjaldemokratycznych], uosabianych przez P.S w kontekście przyszłych wyborów prezydenckich.
Co prawda idee te są bliskie co trzeciemu Francuzowi [30%], ale zarazem negatywny stosunek do programu francuskich socjalistów deklaruje aż 34 % obywateli. Pewną nadzieją może być liczba niezdecydowanych [33%].
Po trzecie, upublicznione wyniki badań odnośnie stosunku społecznego do kwestii rasizmu, dyskryminacji i imigracji [Racisme,discrimination et integration dans la France de 2010], potwierdzają tezę o istotnym wzroście społecznego pesymizmu, rosnącym sprzeciwie wobec relatywizmu - zwłaszcza w obszarze aksjologii społecznej, oraz powszechnym odrzuceniu idei społeczeństwa wielokulturowego.
Generalnie opublikowane analizy TNS Sofres, wpisują się trafnie i wiernie oddają stan nastrojów społecznych we Francji, punkt wiedzenia przeciętnego Francuza na kluczowe problemy, które zdecydowanie faworyzują w debacie publicznej i nastawieniach wyborczych Front Narodowy.
Społeczeństwo francuskie szuka masowo nowego spojrzenia na swoje fundamentalne, od lat nie załatwione problemy. Oczekuje innej niż dotąd percepcji rzeczywistości społeczno - politycznej i innego niż proponowane dotąd remedium. Wydaje się przy tym, ze rośnie skłonność wyjścia poza historyczny, bipolarny układ [lewica - tradycyjna prawica], czego dowodzi także fenomen N. Hulot'a. W rezultacie zasadną jest chyba diagnoza o orientacji na radykalizm społeczny, jako współczesnej preferencji zachowań politycznych i wyborów Francuzów.
W tym kontekście, należy bez wątpienia szukać analogii do współczesnej Polski.
Niewątpliwie bipolarny, dominujący w Polsce układ polityczny [PO - PiS] staje się z wolna archaizmem, o niskiej efektywności społecznej i zdolności do rzeczywistej artykulacji interesów społecznych. Choć jest wygodny i korzystny dla tych partii, stanie się zapewne przedmiotem daleko idącego procesu społecznej kontestacji [choć pewnie w zauważalny sposób już niestety w następnej kadencji parlamentu].
Czy alternatywą może być lewica?
Może, ale wymaga to zasadniczego przepracowania jej oferty programowej. Orientacja "na lewo od lewicy", szukanie programowej odwagi i wyrazistości może nie wystarczyć.
We Francji osią reintegracji i dezintegracji elektoratu lewicy staje się obecnie kwestia eutanazji, czy w Polsce stanie się nią sprawa stosunku do Kościoła? Doświadczenie P.S w ostatnich tygodniach - czego probierzem wyniki sondaży - winno być dla SLD przestrogą i otrzeźwieniem.
Wreszcie przykład Nicolas'a Hulot'a ma optymistyczną i nad wyraz pozytywną wymowę, dowodzi siły idei społeczeństwa obywatelskiego, znajdującego mimo wszystko drogi uwolnienia się od dyktatu i hegemonii tradycyjnych partii politycznych. Jest godną naśladowania próbą budowy alternatywy wobec radykalizmów z jednej strony [Front Narodowy], z drugiej zaś niskiej skuteczności tradycyjnych formacji [prawica - lewica].
Mam nadzieję, że "polski Hulot" dojdzie skutecznie do głosu w naszym kraju w ciągu najbliższych 2 - 3 lat. To chyba jedyna, rozsądna alternatywa wobec obecnej nie podlegającej kontroli partiokracji.
Co prawda idee te są bliskie co trzeciemu Francuzowi [30%], ale zarazem negatywny stosunek do programu francuskich socjalistów deklaruje aż 34 % obywateli. Pewną nadzieją może być liczba niezdecydowanych [33%].
Po trzecie, upublicznione wyniki badań odnośnie stosunku społecznego do kwestii rasizmu, dyskryminacji i imigracji [Racisme,discrimination et integration dans la France de 2010], potwierdzają tezę o istotnym wzroście społecznego pesymizmu, rosnącym sprzeciwie wobec relatywizmu - zwłaszcza w obszarze aksjologii społecznej, oraz powszechnym odrzuceniu idei społeczeństwa wielokulturowego.
Generalnie opublikowane analizy TNS Sofres, wpisują się trafnie i wiernie oddają stan nastrojów społecznych we Francji, punkt wiedzenia przeciętnego Francuza na kluczowe problemy, które zdecydowanie faworyzują w debacie publicznej i nastawieniach wyborczych Front Narodowy.
Społeczeństwo francuskie szuka masowo nowego spojrzenia na swoje fundamentalne, od lat nie załatwione problemy. Oczekuje innej niż dotąd percepcji rzeczywistości społeczno - politycznej i innego niż proponowane dotąd remedium. Wydaje się przy tym, ze rośnie skłonność wyjścia poza historyczny, bipolarny układ [lewica - tradycyjna prawica], czego dowodzi także fenomen N. Hulot'a. W rezultacie zasadną jest chyba diagnoza o orientacji na radykalizm społeczny, jako współczesnej preferencji zachowań politycznych i wyborów Francuzów.
W tym kontekście, należy bez wątpienia szukać analogii do współczesnej Polski.
Niewątpliwie bipolarny, dominujący w Polsce układ polityczny [PO - PiS] staje się z wolna archaizmem, o niskiej efektywności społecznej i zdolności do rzeczywistej artykulacji interesów społecznych. Choć jest wygodny i korzystny dla tych partii, stanie się zapewne przedmiotem daleko idącego procesu społecznej kontestacji [choć pewnie w zauważalny sposób już niestety w następnej kadencji parlamentu].
Czy alternatywą może być lewica?
Może, ale wymaga to zasadniczego przepracowania jej oferty programowej. Orientacja "na lewo od lewicy", szukanie programowej odwagi i wyrazistości może nie wystarczyć.
We Francji osią reintegracji i dezintegracji elektoratu lewicy staje się obecnie kwestia eutanazji, czy w Polsce stanie się nią sprawa stosunku do Kościoła? Doświadczenie P.S w ostatnich tygodniach - czego probierzem wyniki sondaży - winno być dla SLD przestrogą i otrzeźwieniem.
Wreszcie przykład Nicolas'a Hulot'a ma optymistyczną i nad wyraz pozytywną wymowę, dowodzi siły idei społeczeństwa obywatelskiego, znajdującego mimo wszystko drogi uwolnienia się od dyktatu i hegemonii tradycyjnych partii politycznych. Jest godną naśladowania próbą budowy alternatywy wobec radykalizmów z jednej strony [Front Narodowy], z drugiej zaś niskiej skuteczności tradycyjnych formacji [prawica - lewica].
Mam nadzieję, że "polski Hulot" dojdzie skutecznie do głosu w naszym kraju w ciągu najbliższych 2 - 3 lat. To chyba jedyna, rozsądna alternatywa wobec obecnej nie podlegającej kontroli partiokracji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz