czwartek, 27 października 2011

Demografia - nieuchronny aspekt dekadencji Europy

    Dzisiejsze wydanie "Rzeczpospolitej" [27.10.2011], przynosi ciekawy artykuł dotyczący zmian demograficznych na świecie [tytuł materiału: Coraz gęściej na świecie].
Aspektem pozytywnym, stanowiącym zarazem poważne wyzwanie cywilizacyjne, choćby w aspekcie opieki zdrowotnej, jest potwierdzenie stałej tendencji do wydłużania długości życia ludzkiego, które ma statystycznie wzrastać z 69 lat w 2011 roku, do 76 lat w 2050 i 81 lat w 2100 roku.
Niestety, negatywną wymowę mają dane dotyczące nie tyle liczby populacji [10 mld w 2083 roku], co jej terytorialnego rozkładu.
Światowa dominacja Azji nie podlega dyskusji [ponad 57% całości populacji w 2150 roku, głównie za sprawą potencjału ludnościowego Indii - 1,692 mld i Chin - 1,295 mld].
Uderza przede wszystkim degradacja pozycji Europy, która jeszcze w 1950 roku stanowiła 21,7% całości populacji, a której udział spadnie w 2150 roku jedynie do 5,3%.
Dekadencja ludnościowa Europy jest faktem, jest stałą tendencją, która pewnie nie ulegnie zmianie. Kwestią zasadniczej wagi w tym kontekście jest stała troska o tożsamość Europy, o consensus co do jej zakresu. Podstawowym zadaniem jawi się dbałość o szeroko pojęte dziedzictwo kultury europejskiej. Dla naszych wnuków kwestią fundamentalną w tym zakresie może być nie tyle pamięć o ponadczasowych czynach przodków, o miejscach narodowej chwały, ale determinizm w zachowaniu odrębności kulturowej. Może nie liczyć się miniona chwała oręża i dominacja kulturowa. Grunwald dla Polaków, Verdun dla Niemców i Francuzów, Poitiers dla Francuzów stracą zapewne na znaczeniu. Stawką będzie coś więcej niż narodowa duma i pielęgnowanie poczucia narodowej odrębności. Stawką będzie zachowanie i przekazanie przyszłym pokoleniom  tego co najważniejsze: odrębności i bogactwa kulturowego Starego Kontynentu, jako całości, bez względu na specyfikę i mutacje poszczególnych narodów europejskich..            

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz